en

Co motywuje nas do pracy? (P.S. Nie pieniądze)

19 cze   ·   Czas czytania: 11 minut
Artykuł w skrócie
  • Badania behawioralne pokazują, że poza wyjątkowymi sytuacjami, pieniądze nie motywują nas do pracy, a wręcz mogą obniżać zaangażowanie. 
  • Na motywację do pracy składa się wiele czynników, m.in. osiąganie celów, poczucie szczęścia i spełnienia, postęp i rozwój, dobre relacje oraz robienie rzeczy, które mają znaczenie.
  • Istnieją cztery główne demotywatory oraz pięć głównych motywatorów, które możesz wykorzystać do zwiększenia zaangażowania pracowników.
Co motywuje nas do pracy? (P.S. Nie pieniądze)
Pieniądze nie motywują ludzi do pracy. „Oczywiście”, powiedzą Ci z Was, którzy sensownie zarabiają, dostają premie roczne, a którym pracować się i tak nie chce. „Bzdura!”, powie reszta.

Jak pokazują badania behawioralne, pieniądze nie motywują ludzi do pracy, pod warunkiem, że zarabiamy tyle, aby starczyło nam na zapewnienie podstawowych potrzeb.

(Co dokładnie oznacza określenie „podstawowe potrzeby”, będzie oczywiście zależało od kontekstu. Czym innym są podstawowe potrzeby 27-latka, którego wszyscy znajomi zarabiają co najmniej 10 000 PLN miesięcznie na rękę, a czym innym będą podstawowe potrzeby samotnej matki, która ma na utrzymaniu dwójkę dzieci.)

Co składa się na motywację?

Jeśli mielibyśmy rozpisać motywację do pracy jako równanie, pieniądze by się w tym równaniu oczywiście znalazły. Nikt z nas w końcu nie pracuje za darmo. Zakładam jednak, że wielu z Was znajduje się w sytuacji, w której musicie dbać o odpowiednio wysoki poziom zaangażowania pracowników, którzy już zarabiają niemało, którzy mają środki na zaspokojenie swoich podstawowych potrzeb lub w sytuacji, w której chcecie zwiększyć zaangażowanie ludzi do pracy, ale nie możecie sobie pozwolić na podwyżki.


Według badań behawioralnych, jest wiele innych (ważniejszych) elementów, które wpływają na motywację.

Motywacja do pracy =
 
💶 pieniądze +
🏆 osiąganie celów +
😁 poczucie szczęścia i spełnienia +
↗️ postęp i rozwój +
👭 dobre relacje +
🌎 robienie rzeczy, które mają znaczenie i sens


Jak motywować ludzi do pracy? Po pierwsze: Nie demotywuj

Co motywuje nas do pracy? (P.S. Nie pieniądze)

Demotywator #1: Syzyfowa praca i dzień świstaka

 Z badań behawioralnych wynika, że syzyfowa praca jest jednym z największych wrogów motywacji, jeśli nie największym. Źle znosimy sytuacje, w których efekty naszej pracy są niszczone lub niewykorzystywane. Źle też znosimy pracę, w której musimy robić codziennie dokładnie to samo.

Gdy planujesz zadania dla swojego zespołu lub (współ)pracowników, zastanów się, czy jest coś w ich codziennej pracy, co może być odebrane jako syzyfowa praca? Czy zdarzają się sytuacje, w których efekty pracy ludzi idą do kosza i nie pada nawet słowo „dziękuję” albo nie ma chociaż spotkania, na którym zostaną omówione wnioski i lekcje płynące z projektu?

Jeśli tak, to już wiesz, gdzie i jak jest interweniować.

Demotywator #2: Bycie niedocenianym

Niedocenianie pracy innych jest kolejnym gwoździem do trumny budowania motywacji. Wydaje się to być intuicyjne, a jednak błąd ten jest często popełniany przez przełożonych i managerów. Pamiętaj, że ludzie (wbrew temu co pisał Adam Smith) nie pracują dla pieniędzy. Jeśli ich praca nie będzie doceniana, nie będą do niej zmotywowani.

Demotywator #3: Ignorowanie starań i wysiłku włożonego w pracę

Mówi, że liczą się wyniki, nie nakłady. I prawda — jeśli chodzi o odnoszenie sukcesu i osiąganie celów, liczą się wyniki, nie nakłady. Nikogo nie będzie obchodzić, ile czasu spędziłeś nad projektem. Ważne jest, jakie są jego efekty.

Inaczej jednak mają się sprawy, jeśli chodzi o budowanie (i niszczenie) motywacji. Niedocenianie wysiłku, jaki ktoś włożył w pracę potrafi zabić motywację. Niedocenianie wysiłku obniża motywację w każdej sytuacji, choć oczywiście szczególnie wtedy, gdy efekty pracy danej osoby nie zostają wdrożone lub gdy projekt nie odnosi sukcesu. Wtedy nie dość, że nie ma biznesowych mierników sukcesu, to nie ma też tych bardziej personalnych, w postaci pochwały od przełożonego lub kolegi.

Demotywator #4: Przypomnienia, że ktoś jest nisko w hierarchii

Nikt z nas nie lubi być nisko w hierarchii. Jeśli jest hierarchia, to są też osoby, które znajdują się na jej samym dole. Nie oznacza to jednak, że trzeba tym ludziom o tym przypominać. Jak pokazują badania behawioralne, wszelkie oznaki bycia nisko w hierarchii powodują, że ludzie są mniej skorzy do pracy. 

Jednym z najprostszych sposobów na pokazanie komuś, że jest nisko w hierarchii jest posadzenie go w bezosobowym kubiku i niepozwolenie mu na urządzenie go po swojemu, np. poprzez powieszenie zdjęć rodziny czy utrzymanie takiego porządku lub bałaganu, jaki sobie życzy. Dla wielu osób równie nieprzyjemnym sygnałem bycia nisko w hierarchii jest modny obecnie system biurek rotacyjnych, kiedy to pracownik nie ma swojego stałego miejsca pracy, tylko siada tam, gdzie akurat, przypadkiem, w danej chwili jest miejsce.

 Po drugie: Odpowiednio motywuj

Co motywuje nas do pracy? (P.S. Nie pieniądze)

Motywator #1: Praca, która ma znaczenie i sens

Analizy behawioralne pokazują, że najważniejsze jest dla nas w pracy to, aby miała ona znaczenie i sens (rozchodzi się tu o angielskie słowo meaningful). Pieniądze pieniędzmi, ale jeśli to, co robimy, nie wnosi czegoś nowego, nie tworzy czegoś większego albo nie ma znaczącego wpływu na ważne dla nas wartości czy problemy społeczne, to nigdy nie będziemy w pełni zmotywowani.

Planując działania swojego zespołu, myśląc o swojej pracy i o pracy swoich kolegów, zastanów się czy Wasza praca ma znaczenie. Co ważnego tak naprawdę wnosi do życia innych? Czy buduje coś większego niż tylko wartość finansową dla zarządu i rady nadzorczej? Jeśli nie, to pora przeformułować co i jak robicie.

Motywator #2: Bycie docenianym

Skoro bycie niedocenianym tak demotywuje, to bycie docenianym musi motywować. I tak też jest.

Kilka lat temu Dan Ariely przeprowadził ciekawe badanie w jednej z fabryk produkujących mikroprocesory. Pracownicy tej fabryki, którzy dostawali pensję co tydzień, zostali podzieleni na cztery grupy. Osoby w pierwszej grupie dostały premię finansową. Druga grupa pracowników zamiast bonusu finansowego dostała bardziej osobistą nagrodę – voucher na pizzę, którą mogli zjeść ze swoją rodziną (co było ważne i podkreślane w komunikacji do pracowników, gdyż chodziło o pokazanie, że firma dba o życie prywatne swoich pracowników). Trzecia grupa dostała jako nagrodę werbalną pochwałę od przełożonego. Czwarta grupa była tzw. grupą kontrolną, czyli nie otrzymała żadnego bonusu. Jakie były wyniki badania?

W dniu otrzymania premii, wydajność pracy we wszystkich trzech grupach, które otrzymały jakiś bonus, wzrosła. Grupa, która otrzymała premię finansową złożyła o 4,9% więcej procesorów niż grupa kontrolna. W grupach, które otrzymały vouchery na pizzę oraz werbalną pochwałę od przełożonego poziom wydajności pracy był (odpowiednio) o 6,7% i 6,6% wyższy niż w grupie kontrolnej. Innymi słowy, nie było istotnej statystycznie różnicy między poziomem motywacji osób, które dostały voucher na pizzę a tymi, które dostały werbalną pochwałę. A w obu tych grupach wydajność pracy była wyższa niż wśród osób, które dostały bonus finansowy.

Jeszcze ciekawsze jest to, co się wydarzyło się później. Dzień po otrzymaniu premii, wydajność pracy osób, które dostały bonus finansowy, w porównaniu z grupą kontrolną, spadła o 13,2%. W sumie, na przestrzeni tygodnia, wydajność pracy osób, które dostały bonus finansowy była o 6,5% niższa niż osób z grupy kontrolnej, które nie otrzymały żadnej premii. Ludzie stwierdzili „Wczoraj mi zapłaciliście premię, to składałem. Skoro dzisiaj bonusu nie ma, to po co mam się wysilać.”

Jak pokazuje to badanie, ludzie nie traktują premii jako wynagrodzenia za pewien okres pracy. Racjonalnie oczywiście, wiedzą, że premia jest nagrodą za pewien okres (tydzień, miesiąc, kwartał, rok). Nieświadomie jednak stosujemy skrót myślowy, w efekcie którego premia ma pozytywny wpływ na nasze zachowanie tylko w momencie, kiedy jest wypłacana. Chwilę później zostaje jedynie rozczarowanie i percepcja, że „dzisiaj płacą nam mniej niż dostaliśmy wczoraj”. 

Motywator #3: Osiąganie

Kolejną rzeczą, która motywuje nas do pracy to osiąganie celów i odnoszenie sukcesów. Te cele i sukcesy nie muszą być duże. Mniejsze znaczenie ma dla naszego umysłu wielkość czy wartość nagrody, za to ważna jest częstotliwość i fakt wystąpienia.

Planując pracę innych, zastanów się, jak możesz ustawić cele, aby dać ludziom poczucie osiągania celów – nawet malutkich, ale regularnie.

Motywator #4: Poczucie więzi z innymi

Człowiek to istota społeczna, co każdy, kto kiedykolwiek pracował w firmie, w której panują słabe relacje, wie. Z własnego doświadczenia powiem, że chyba nie ma nic gorszego niż praca w miejscu, w którym panuje toksyczna atmosfera i klimat „każdy sobie rzepkę skrobie”.

Dbaj o to, aby ludzie chcieli i mogli budować dobre relacje ze współpracownikami. Stwórz kulturę wychodzenia na wspólne lunche. Organizuj wyjazdy integracyjne. Zachęcaj pracowników do rozmawiania ze sobą na tematy inne niż zawodowe i do poznawania ludzi, którzy są po drugiej stronie ekranów i maili.

Motywator #5: Rozwój i (współ)tworzenie

Każdy, kto był kiedyś dzieckiem (czyli każdy) wie, ile satysfakcji płynie z kreowania. Ludzie lubią tworzyć. Lubią też mieć poczucie więzi z innymi, więc tym bardziej lubią współtworzyć.

Jak pokazują badania behawioralne, jednym z ważniejszych czynników budujących motywację do pracy jest poczucie rozwoju i budowania swojego „życiowego CV”, czyli zbierania nowych doświadczeń i uczenia się. Może dlatego Dzień Świstaka jest takim silnym demotywatorem – nikt z nas chyba nie lubi robić tego samego w kółko.

Zaprojektuj miejsce i tryb pracy tak, aby osoby z Twojej firmy miały możliwość uczenia się i tworzenia, szczególnie razem z innymi.

Dlaczego pieniądze szczęścia nie dają?

Drodzy HR business partnerzy, kierownicy ds. kard i managerowie, którzy zarządzacie zespołami: do dzieła! Mam nadzieję, że opisane tutaj insighty pomogą Wam stworzyć lepsze miejsca pracy dla swoich ludzi.

Wpis ten jednak nie byłby kompletny, gdybym nie odpowiedziała na pytanie, dlaczego tak pokutuje przekonanie, że pieniądze motywują nas do pracy i dlaczego pieniądze szczęścia nam jednak nie dają.

Pierwsza i najważniejsza pułapka myślenia

Umysł ludzki jest leniwy i nie lubi się wysilać. Jeśli nie jest to sprawa życia i śmierci lub nasza uwaga nie zostanie na czymś skupiona na dłużej, działamy automatycznie, nawykowo i stosujemy skróty myślowe. Jednym z takich skrótów myślowych jest skrót dotyczący motywacji i pieniędzy. 

Pieniądze są namacalne, łatwo je zobaczyć i policzyć.
Ponadto dają je nam za pracę.
=
Pieniądze motywują do pracy.
Nie.
Co motywuje nas do pracy? (P.S. Nie pieniądze)

Dwa światy

W codziennym życiu funkcjonujemy w dwóch światach, które rządzą się różnymi prawami. Pierwszy świat to świat norm transakcyjnych, w którym walutą są pieniądze. Są rzeczy, które zrobimy tylko wtedy, gdy ktoś nam za nie zapłaci. Są też rzeczy, za które bez zastanowienia płacimy innym i jest to normalny stan rzeczy. Jeśli zepsuje mi się samochód, dzwonię po lawetę, aby przyjechał do mnie jakiś miły pan i za 500 PLN odholował samochód do serwisu.


Jest też świat norm relacyjnych, w którym walutą są emocje i więzi. Tutaj rządzą relacje osobiste, przyjaźnie, bezinteresowna chęć pomocy i reguła wzajemności. Jeśli zepsuje mi się samochód, mogę zadzwonić do siostry, która przyjedzie i pomoże mi odholować swoim samochodem moje zepsute auto. Żadna z nas nie będzie oczekiwała wynagrodzenia finansowego za taką pomoc. Wiemy, że następnym razem to ja jej pomogę. A może zabiorę ją w ramach podziękowań do kina lub zaproszę na kolację, ale rozmowy o i wymiana gotówki byłaby tu dziwna, a może nawet nie na miejscu.

Jak pokazuje dorobek badawczy nauk behawioralnych, (wbrew pozorom) praca jest dla nas obszarem ze świata relacyjnego, nie transakcyjnego. Owszem, bierzemy za nią pieniądze, ale nie są one wystarczające do tego, aby nas skłonić do poświęcenia jej 1/3 życia z takim zaangażowaniem, jakiego oczekują pracodawcy i przełożeni od pracowników. Dlaczego? Bo rzeczy, które są dla nas w życiu naprawdę ważne, są tylko w świecie relacyjnym.
Wybacz, ale musiałam. Ta strona korzysta z plików cookies w celach korzystania z narzędzi analitycznych, reklamowych i społecznościowych.
OK