en

Cukierek albo figielek, czyli o tym czego Halloween może nas nauczyć o podejmowaniu decyzji

31 paź   ·   Czas czytania: 4 minuty

Artykuł w skrócie

  • Badania tego, jak dzieci wybierają słodycze na Halloween pokazują, że mamy tendencję do wybierania dywersyfikowania naszych wyborów, nawet jeśli dywersyfikacja ta oznacza, że wybieramy rzeczy, które mniej lubimy.
  • Badacze zaobserwowali ten tzw. błąd naiwnej dywersyfikacji również wśród dorosłych, zarówno w sytuacjach codziennych decyzji, takich jak robienie zakupów spożywczych, jak i poważnych decyzji inwestycyjnych. 
Cukierek albo figielek, czyli o tym czego Halloween może nas nauczyć o podejmowaniu decyzji
Ekonomiści behawioralni wykorzystają każdą okazję do tego, aby móc badać zachowania ludzi, w tym Halloween. A jak się okazuje, z tego jak dzieci wybierają słodycze na Halloween, możemy się dużo nauczyć o tym, jak my sami podejmujemy ważne decyzje.

Lekcja #1: Lubimy różnorodność

Lubimy różnorodność. Na tyle, że często wybieramy opcje, które mniej lubimy lub które są gorsze, tylko po to, żeby móc zdywersyfikować wybór. Jest to tzw. błąd naiwnej dywersyfikacji (diversification bias).

Daniel Read i George Loewenstein przeprowadzili w Halloween badanie na dzieciach, które chodziły po domach i zbierały słodycze. W badaniu pomogły im rodziny z dwóch położonych obok siebie domów. W każdym z nich dzieciaki mogły wybrać pomiędzy dwoma rodzajami batonów i otrzymywały w sumie po dwa batony. Połowa z nich dostała po jednym batonie w każdym z domów. Druga połowa wybierała batony raz i dostawała dwa na raz w jednym z domów.

Jak się już pewnie domyślacie, sposób w jaki został zaprezentowany wybór słodyczy miał wpływ na to, co wybierały dzieci. W grupie, gdzie dzieci wybierały po jednym batonie w każdym z domów, większość z nich wybierała dwa razy to samo – dwa razy swój ulubiony smakołyk. W grupie, gdzie dzieci miały wybrać dwa batony naraz, większość z nich wybierała po jednym z każdego, dywersyfikując tym samym swoje batonowe portfolio.

Jak dzieci, tak i dorośli, oczywiście, bo – jak to mawiał Dr House – ludzie się nie zmieniają. Jak pokazali w swoim (już nie halloweenowym) badaniu Itamar Simonsona i Russell Winera, taką samą strategię stosują dorośli robiący zakupy spożywcze. Gdy ludzie planują posiłki na nadchodzący tydzień z góry, chętniej kupują różne rodzaje mięs i jogurtów. Gdy jednak robią zakupy dzień po dniu, kupując tylko produktu na dany dzień, zazwyczaj kupują codziennie to samo, czyli swoje ulubione mięso (wędlinę z indyka) i jogurt (truskawkowy).

Jak dzieci i dorośli, tak i inwestorzy. Ta sama tendencja występuje też w ważniejszych i bardziej kosztownych obszarach ludzkiego funkcjonowania, takich jak inwestowanie pieniędzy. Nawet super racjonalnie (a może raczej „racjonalnie“?) podchodzący do decyzji inwestorzy padają ofiarą naiwnej dywersyfikacji. Jak pokazali w swoim badaniu Shlomo Benartzi i Richard Thaler, znacząca część inwestorów planując swoje inwestycje korzysta z zasady „1/n”, czyli dzieli dostępne do zainwestowania środki równo pomiędzy wszystkie dostępne inwestycje, stawiając na różnorodność, a nie opłacalność inwestycji.

Lekcja #2: Wyborców na cukierki nie kupisz

Druga lekcja z badań halloweenowych dotyczy zachęcania wyborców do głosowania na wybraną partię polityczną. Ta seria badań została przeprowadzona przez Juliana Jamisona i Deana Karlana przed amerykańskimi wyborami prezydenckimi, w 2008 i 2012 roku.

W pewnym domu na północno-wschodnim wybrzeżu USA badacze rozstawili na werandzie dwa stoliki, na których ułożyli cukierki dla dzieci. Jeden z tych stolików był ozdobiony materiałami z kampanii wyborczej republikanów, drugi materiałami z kampanii partii demokratycznej.

Dzieci biorące udział w badaniu zostały poproszone o wybranie jednego ze stołów, z którego mogły wziąć sobie słodycze. Część z nich dostała informację, że mogą sobie wziąć po jednym cukierku z któregokolwiek ze stołów. W tym wariancie większość z nich wybrała demokratyczny stolik Baracka Obamy (jak na demokratyczny stan Connecticut przystało). W innym wariancie badania, z kolei, dzieci dostały informację, że jeśli wybiorą stolik demokratyczny, to będą mogły sobie wziąć jeden cukierek, a jeśli wybiorą stolik partii republikańskiej, to dwa. W tym wariancie też większość z nich wybrała stolik demokratyczny i jeden cukierek. Miło wiedzieć, że nawet w czasach uzależnienia od cukru, młodych wyborców na cukierki tak łatwo się nie kupi.

(Niestety, jak pokazała dalsza analiza danych, starsze dzieci uczestniczące w badaniu, tzn. te powyżej dziesiątego roku życia, padały już ofiarą manipulacji i wybierały stolik republikanów z dwoma cukierkami.)

Wybacz, ale musiałam. Ta strona korzysta z plików cookies w celach korzystania z narzędzi analitycznych, reklamowych i społecznościowych.
OK